poniedziałek, 20 czerwca 2011

ROZDZIAŁ DRUGI

Następnego ranka wstałam po godzinie 5.  Mój budzik był nastawiony na godzinę 7, ale wiedziałam już, że nie będę w stanie zasnąć ponownie. Byłam zbyt podekscytowana. Więc podniosłam się z łóżka i pobiegłam senna do łazienki. Zatrzymałam się by popatrzeć w lustro. Zobaczyłam dziewczynę z ciemnymi, falującymi się , jedwabistymi włosami. Miała niebieskawe oczy i wyglądała na zmęczoną. 
Westchnęłam ciężko. Chyba nie zrozumiem tego, że Harry i inni lubili mój wygląd aż tak bardzo. Mam na myśli, to, że nigdy nie byłam jedna z tych dziewczyn, które myślą, że są niewiarygodnie ładne i zachwycające, ja się zaliczam to tych skromniaków. Ludzie mówili mi często, jak lubili moją śliczną i przyjazną twarz ale nigdy nie wziełam tego też na poważnie.  
Znalazłam chwilę na prysznic i pomyślałam na ogół jak ten dzień mógłby być. Gdy wyszłam spod prysznica jeszcze raz wróciłam do swojego pokoju i szukałam czegoś do ubrania, w mojej szafie. Wybrałam prosty ciemnoniebieski top i 'baggy jeans'. Nagle zobaczyłam bluzę z kapturem. JEGO bluze z kapturem. 
To był fioletowy Jack Willis i myślę, że  to ta bluza którą mi dał gdy byłam u niego po raz pierwszy. To była całkiem zabawna historia.


***wspomnienie***
Szłam z Harrym i byliśmy na naszej drodze do miasta ponieważ chcieliśmy spotkać swoich znajomych. Liam'a i Julię. Nagle poczułam kroplę deszczu na swoim ramieniu. Wzniosłam swe oczy ku niebu i zobaczyłam, że jest na nim kilka naprawdę wielkich i ciemnych chmur. W takim razie wszystko zdarzyło się naprawdę szybko. Było coraz więcej kropel deszczu i w ciągu dwóch minut Harry i ja byliśmy przemoczeni do suchej nitki.
Harry patrzał na mnie uśmiechając się.
- Tak więc, pada deszcz.
- No nie?! Harry, jesteś tak mądry. Nie zdałabym sobie sprawy, że pada, gdyby  nie Ty, kochany.
Doszło do tego, że śmiałam się bardzo głośno, ale Harry zdecydował przerwać mi, pocałunkiem. 
Poczułam się jak w niebie. Chodzi o to, że to było tak jak w filmie. Całując się w deszczu. Zachichotałam. 
- O czym myślisz? - zapytał Harry.
- Tak więc, właśnie pomyślałam o tym, że ta chwila nie może być piękniejsza.
- Hmm, kochana, naprawdę chcemy pojechać do miasta tak mokrzy? Pragnę Cię poiformować, że mój dom jest właśnie kilka minut stąd. 
Uśmiechnęłam się.
- Dobrze, ale może lepiej zadzwońmy do Liam'a i Julii; jestem pewna, że oni nie będą mieli nam tego za złe.
Poszliśmy do jego domu i Anne otworzyła drzwi. 
- O rety, cukiereczki. Jesteś zupełnie mokrzy. Wejdźcie i ubierzcie jakieś suche ubranie albo się przeziębicie.
Weszliśmy do pokoju Harry'ego gdzie dał mi swoją bluzę.
***koniec wspomnienia***


Obudziłam się ze swoich marzeń. Te wspomnienia naprawdę powinny zatrzymać się i nie przychodzić do moich myśli co sekunde. 
Patrzałam na swój zegarek. Było wciąż za wcześnie aby zejść na dół i robić sobie jakieś śniadanie więc zdecydowałam się usiąść na oknie jeszcze raz  i włączyć mojego iPod'a. Słuchałam kilku piosenek ale po chwili odrzuciłam to jeszcze raz ponieważ niemal wszystko przypominało mi o Harry'm. I to było krzywdzące.
Więc usiadłam tam jeszcza raz,  uważając by nie wypaść z okna,  myśląc o dniu. 
Potem za pół godziny popatrzałam się w swój zegarek, jeszcze raz. W końcu mogłam zejść i mogłam zjeść jakieś płatki na śniadanie. Ryan nie zszedłby tak wcześnie więc byłam sama i mogłam mieć spokój. Zeszłam na dół tak cicho jak cicho jest to możliwe. Gdy dostałam się do kuchni zostałam zaskoczona! Moja mama zrobiła śniadanie dla mnie. 
- Dzień dobry, słoneczko. - powiedziała cicho.
- Mama? Dlaczego nie śpisz? Jest przecież tak wcześnie?
Wzruszyła ramionami.
- Nie wiem. Ja chcem po prostu być tutaj dla ciebie. Wiem jakie to trudne, że musisz wrócić do twojej starej szkoły jakby nic nigdy się nie zdarzyło.
- Dobrze, dziękuję.
Wtedy kilka minut się nie odzywałyśmy. Mama właśnie stanęła przy stole porcjując śniadanie. Zobaczyłam, że zrobiła naleśniki. 
- Mamo, to jest właśnie... nie wiem jak powiedzieć... rzecz w tym... Tak, to było okropne wyjechać nocą. Ale przynajmniej byliśmy bezpieczni. Ale to nie jest powód dlaczego... to czyni to tak trudne dla mnie by wrócić. To jest właśnie fakt. To znaczy... szczerze myślisz, że wszystko będzie takie same jak tego dnia którego  wyjechaliśmy? Mam na myśli to, że moje życie było całkiem doskonałe. Miałam wspaniałych przyjaciół, dobrze się uczyłam, miałam dużo ubawu z bycia nastolatką i miałam Harry'ego. - mój głos momentalnie się załamał po wypowiedzeniu jego imienia.
Podeszła do mnie.
- Kochana... 
Przytknęła swoje ręce do moich policzek 
- Wiem... 
przytuliła mnie 
- Jestem tu by cię wspierać, pamiętaj to!
- Dziękuję, kocham cię! - powiedziałam z łzami w oczach.
Wróciła kłaść naleśniki na talerzu i przedkładać na stół, więc usiadłam zjeść trochę. 
Ale naprawdę nie jadłam. To było więcej jak dłubanie w moim jedzeniu. Moja mama usiadła przy stole, również, patrząc dwuznacznie na moje jedzenie. 
- Nie jesteś głodna, prawda?- zapytala mnie.
Patrzałam na nią uświadamiając sobie to że pogrążyłam się tak w swoich myślach, że nie usłyszałam jej pytania.Patrzałam na nią z lekko zdziwioną twarzą.
- Zapytałam cię czy nie jesteś głodna. - uśmiechnęła się.
- O. Szczerze mówiąc, nie. Chodź twoje naleśniki smakują doskonale jak zwykle. To znaczy... Ja myśle, że jestem zbyt podekscytowana.
- Haha, wszystko jest dobrze.
W tym momencie Ryan wszedł do kuchni, zobaczył, że moje naleśniki leżą obok mnie i zaczął je jeść.
Moja mama śmiała się z niego.
- Hej, Ryan, dlaczego nie jesz twojego własnego śniadania?
Zachichotałam.
- Nie mama, to jest niezłe. Skończyłem jeść w każdym razie.
Po tym jak Ryan skończył jeść staliśmy gotowi by pójść do szkoły.
- Cześć, Mamo!- powiedzieliśmy.
- Do zobaczenia! Jestem pewna, że wszystko będzie Ok :)
Mam taką nadzieję...
Ryan i ja szliśmy razem do szkoły. Byłam podekscytowana ale i trochę wystraszona. 
- Ryan?
- Słucham?
- Co jeśli oni mnie już nie lubią?
- Hmmm, w takim razie? oni nie lubią cię. Albo oni nienawidzą cię.
- Ha ha ha. Dzięki Ryan. - mój głos był pełen sarkazmu.
- O no. Szczerze myślisz, że nienawidziliby cię?
Eeeeehm. Tak?!
- Oni nie mogli by, zaufaj mi. Co najmniej nie Janie. Chodzi o to, że znałaś ją z czasów gdy obydwie nie moglyście nawet mówić. Byłyście niemowlaczkami gdy stałyście się przyjaciółkami.
- Tak, ale. Jak poczułbyś gdyby twój najlepszy przyjaciel opuścił miasto nocą na zewnątrz nie mówiąc o tym ani jednego słowa?
- Becca, słuchaj, to nie jest twója wina, tak?
- Wiem... - odpowiedziałam smutniejąc.
W takim razie byliśmy obydwoje zagubieni w naszych myślach i nie rozmawialiśmy o niczym.
Dostaliśmy się do szkoły. Obejrzałam się wookoło wypatrując jakiegoś z moich starych znajomych ale nie rozpoznaliśmy nikogo. Byłam maleńko obezwładniony przez sytuację.
- Ryan? Proszę, Proszę, Proszę mógłbyś mnie zaprowadzić pod moją klasę?
- Eehm, jeśli chcesz. Pewnie.
Więc podeszliśmy do mojej klasy gdzie postaliśmy pod drzwiami. Nie wiedziałam, co zrobić. 
- Becca, musisz wejść.
- O tak, pewnie. Dziękuję, Ryan. Zobaczymy się dziś wieczorem.
Odwróciłam się by wejść do sali. Ale usłyszałam głos Ryana.
- I oh... Becca? Jestem pewny, że będziesz mieć się dobrze. 
Miły. Przynajmniej moja rodzina miała pewność gdy ja nie.
Weszłam do sali zwracając się do mojejnauczycielki. Zawsze lubiłam ją i ona lubiła mnie. Była jednya z niewielu osób, które wiedziały, że wróciliśmy dziś. Popatrzyła sie w górę ze swojego biurka. 
- O, Becca. Przyjdź tu proszę.
Ponieważ wspomniała o moim imieniu, wszyscy uczniowie zdecydowali się poświęcić mi swoją uwagę. Nagle usłyszałam, jak jacyś z nich szepnęli:  "To jest Becca?!" albo "Nie mogę w to uwierzyć, że wrócila!" albo "Dlaczego wyjechała?". Spróbowałam ignorować ich. Oczywiście, oczywiście że jestem mną. Nie zmieniłam się aż tyle. Faktycznie może uroslam trochę ale wciąz byłam niska. A  nie miałam nowej fryzury ani niczego, co zmieniło moj wygląd całkowicie. Mój nauczyciel odwrócił się do nich.
- Większość z was może pamiętać, to jest Rebecca Marshall. Była w naszej klasie rok temu i  teraz wróci. Miejmy nadzieję, że przywitacie po powrocie ją ciepło. Proszę usiąść przy tym wolnym stole tam, Becca. 
Podeszłam do tej ławki nie siadając naprzeciw nikogo ponieważ byłam nieśmiała również, jeszcze raz.  Usiadłam tam czekając aż ta lekcja się skończy. I w końcu. Wtedy pani Shepherd skończyła lekcję i powiedziała: 
- Becca, proszę mógłabyś przyjść do mojego biurka na minutę teraz?
Poszłam do niej.
- Nieźle, tu jest twój plan lekci i wszystko,  co masz ochotę wiedzieć. Daj to twoim rodzicom.
Dała mi wiele papierów zanim kontynuowała:
- I tak, Becca, właśnie chciałam powiedzieć, cieszę się, że wróciłaś. Byłaś jedna z moich najlepszych uczennic. 
Uśmiechnęłam się nieprzekonująco zanim opuściłam klasę. Ale nagle dziewczyna pobiegła do mnie przytulając mnie naprawdę, naprawdę mocno.  Była moim najlepszym przyjacielem z moich wspomien. Była całkiem niewielka i miala piękne włosy blond i zielone oczy. 
- GDZIE TY DO DIABŁA BYŁAŚ???? - Zapiszczała w moim uchu.
- Janie?!
- No a kto inny? 
Obydwie wyłyśmy ze szczęścia jak 5 minut wcześniej ale ktoś nam przerwał. Dwie osoby, które stuknęły w moje ramię.  Odwróciłam się i dostałam kolejny atak płaczu zważywszy, że to była Julia. Była jedna z moich najdroższych przyjaciół, też. Jej niebieskie oczy patrzały na mnie zaskoczone. 
- Nie mogę w to uwierzyć, że jesteś faktycznie tu. Pomyśleliśmy, że nigdy nie zobaczymy cię jeszcze raz, prawda Liam?
Odwróciła się do tego niezwykłego faceta obok niej. Spotykali się przez 3 miesiące gdy wyjechałam i z przyjemnością się na nich patrzyło dlatego, że są tak wciąż razem gdy wróciłam.  Przytuliłam ich obydoje zanim Janie przypomniała mi, że musimy trochę się śpieszyć bo inaczej spóźnilibyśmy się dla Nauki.  Tak więc, nie zwracałabym uwagi. Przedmioty ścisłe nie były wśród moich ulubionych przedmiotów. 
Poszliśmy do swojej sali razem gdzie Lauren czekała na nas by powitać mnie po powrocie.  Miała śliczne długie brązowe włosy i mieszankę między szarymi i niebieskimi oczami. Przytuliła mnie i powiedziała:
- Nie mogę się doczekać by powiedzieć Niall'owi, że wróciłaś! Zatęskniliśmy się za tobą tak mocno!  
Niall jest jej chłopakiem i oni są jednym z najbardziej uroczych par jakich kiedykolwiek spotkałam. 
Obejrzałam się. 
- Gdzie on jest? Przecież on był w naszej klasie.
- O, on choruje. Pomyśl, że przeziębił się parę dni temu. Mówiłam mu to, że to nie jest dobry pomysł aby skakać do basenu w ubraniu. Nie przebrał się w suche ubranie zatem to nie jest żaden cud on choruje. Ale nie chciał słuchać mnie i ma za swoje. - powiedziała.
Śmialiśmy się. Niall jest takim milutkim chłopakiem i wywołać uśmiech wszystkich twarzach.
W każdym razie niska dziewczyna z brązowymi włosami i niebieskimi oczami pojawiła się za nią. Zoee. 
- BECCA! Cieszę tak się, że jesteś tu teraz. Wszyscy zatęskniliśmy za tobą. Ale Louis i ja kiedykolwiek nie zwątpiliśmy w to że wrócisz. Wiedzieliśmy, że zatęsknisz za nami pewnego dnia! 
Uśmiechnęła się impertynencko i uścisnęła mnie tak jak wszyscy inni zrobili to wcześniej.  Louis jest jej chłopakiem i jest w klasie Ryana.  To najzabawniejszy facet jakiego kiedykolwiek widziałam/poznałam. Nasz nauczyciel przedmiotów ścisłych Mr. Jenkins przybył. 
- Tak dziewczyny, cieszę się, że Becca wróciła ale nie myślicie, że powinniśmy wejść do sali i zaczynasz naszą lekcję teraz? 
- Nie, ja nie. - Zoee szepnęła za nami i wszyscy zaczęliśmy śmiać się z Mr. Jenkins i Zoee.
Odwrócił się:
- Mówiłaś cokolwiek, Janie?
- Tak, właśnie wspomniałem, że ja... ładne ma pan włosy dziś.
Wszyscy zaczęliśmy śmiać się nawet mocniej z Mr. Jenkins. Popatrzał trochę urażony i potrząsnął jego głową i poszedł do swojego biórka. Mam na myśli, że zrozumiałam go. Gdybym była nim nie lubiłabym usłyszeć, jak moje włosy pięknie wyglądały, również, ponieważ był łysy.  Jego włosy były kiedyś bójną czupryną, ale od czasu kiedy przyszłam do tej szkoł jakoś wyłysiał. 
Poszłyśmy za nim do sali i usiedliśmy przy naszych ławkach.  Więc parę następnych lekcji szybko zleciało ponieważ Janie i ja musiałśmy powiedzieć sobie tak bardzo dużo rzeczy.  Tak więc, rozmawiała więcej ponieważ ja nie naprawdę wiele do powiedzenia odkąd wyjechałam, tak niedługo. Co najmniej nie gdy każdy był z nami...




_______________________________________________
więc oto i jest kolejny rozdział ;) mam nadzieję, że spodoba wam się bo mnie nie bardzo... ale męczyłam się z tym ponad 3godziny. aha i robię tak samo jak w poprzedniej notce, 25 komentarzy i następny rozdział :D 
& jeżeli chcesz być informowana o następnych rozdziałach to zostaw swojego twittera pod notką, to ułatwi mi pisanie do was :) ENJOY 

12 komentarzy:

  1. wow ! <3 to jest niesamowite ! podziwiam cię <333 @zozolekxd

    OdpowiedzUsuń
  2. @KarolaRogalska20 czerwca 2011 14:26

    A JA CHCĘ WIEDZIEĆ CZEMU WYJECHALIŚCIE. XD. @KarolaRogalska <3.

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG *_*
    W końcu przeczytałam! Chyba wiesz, że to nie jest łatwe jak masz nagły napad One Direction Infection cnie?! No, zajebisty rozdział ;*
    Pisz dalej ;**
    Jess <3
    (emm, albo Pocztak, jak kto woli xD)

    OdpowiedzUsuń
  4. boskie! dawaj następny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty blog ; DD
    Inny niż wszystkie.
    ; DDD

    czekam na nn ; p
    i proszę o info o nn na gadu lub tt.
    gg ; 9877968
    @Cheesburgerowa

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo podoba mi się Twój blog, ale widzę dużo błędów... Nie jest dla mnie przyjemnością informowanie Ciebie o tym, ale lepiej czytałoby się to opowiadanie gdybyś nie myliła płci opisując np. zachowanie Mr. Jenkins lub po prostu uważała na naprawdę proste błędy typu "zaczynasz" zamiast "zacząć".

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział !! czekam na następny !!
    daj mi znać jak już bd @karola9696

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem że czekasz na 25 komentarzy , ale jak ich nie bd miała to masz zamiar napisać następny rozdział, mi bardzo zależy i nie mogę się doczekać kolejnego !!

    OdpowiedzUsuń
  9. Spokojnie, jakoś jutro spróbuję zabrać się za kolejny rozdział ponieważ jak narazie mam pusto w głowie. Miałam pomysły na 9 rozdziałów, ale za bardzo się rozproszyłam. Mam nadzieję, że spodobają Wam się następne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bd dodawać jakieś rozdziały , bo nie wiem czy mam odwiedzać tego bloga
    @karola9696

    OdpowiedzUsuń
  11. woooow super opowiadanie :) chekam na następny rozdział :)
    bardzo proszę poinformuj mnie jak dodasz coś nowego ;) @mieszankax <3

    OdpowiedzUsuń